środa, 23 kwietnia 2014

No, i po cholerę nam ta edukacja?

Kto pamięta wzór na objętość kuli?
Kto rozpisze wzór sacharozy?
No, to może druga zasada termodynamiki?
Struktura skalna Tatr?
A jak już tu jesteśmy, to zjawisko fenowe?
Podstawowe właściwości kwasu mrówkowego?
Długość fali światła nadfioletowego?
Zależność przewodnictwa elektrycznego od temperatury przewodnika?
Podstawowe surowce mineralne Tybetu?
Anatomia mózgu?
Data narodzin Chopina?
Z czego słynie Nauru?
Procent składany?
Cykl rozrodczy nagonasiennych?
Podstawowe funkcje mitochondrium?
itd, itp.

No, i po cholerę nam to?
Wiecie?

Ja proponuję taką odpowiedź:
– żeby się lepiej czuć,
– żeby rozumieć świat,
– żeby nie być półinteligentem,
– żeby umieć rozwiązać proste zadania,
– żeby zaimponować ukochanej osobie,
– żeby zabłyszczeć w towarzystwie,
– żeby zrozumieć siebie,
– żeby zrozumieć innych...
– ... i móc ich uszczęśliwiać.

Szkoda, że dla wielu to ciągle za mało.
Zbyt wielu.

Follow me on Academia.edu